Ania T. — Oczywiście zgadzam się, że nie każdy egzemplarz da się oznaczyć bez uszkadzania go w celu wykonywania np. preparatów mikroskopowych lub przechowywania w formie zielnikowej. Tutaj jednak wyrywanie rośliny z podłoża zdecydowanie nie było konieczne, zresztą w znakomitej większości przypadków da się dokonać oznaczenia bez oglądania części podziemnych. Fakt, że ten akurat gatunek jest sympodialną byliną i nie jest na terenie całego kraju rzadki powoduje, że nie jest to prawie żadna strata, ale uważam, że w ramach oznaczania roślin ze zdjęć nie jest na ogół konieczne ich wyrywanie i dlatego - w szczególności nie znając choćby rodzaju - nie powinno się tego praktykować. Ubytek wyrwanego egzemplarza lub jego fragmentu użytego do oznaczania może być czasem dla miejscowej populacji znaczący, np. w wypadku, gdy jest to jedyny egzemplarz generatywny w danej populacji, co szczególnego znaczenia nabiera, gdy rozpoznawany gatunek okaże się być gatunkiem rzadkim, zagrożonym i/lub chronionym.
5.wrz.22 23:19